Zamiast procesji
-
DST
34.94km
-
Czas
02:07
-
VAVG
16.51km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dni takie jaki dziś powodują, że dodatkowy dzień wolny można wykorzystać na wykręcenie paru dodatkowych kilometrów ;) Z Centrum postanowiliśmy pojechać w kierunku działek leśnych. Tam znaleźliśmy żółty szlak i postanowiliśmy przez chwilę kierować się nim. Po minięciu cmentarz wito mińskiego trafiliśmy na bardzo kamienisty odcinek prowadzący wzdłuż małego wąwozu. Kamieni było tak dużo, że przypuszczalnie nie znajdowały się tu bez powodu. Na wysokości Wiczlina postanowiliśmy kierować się między polami a nie szlakiem, który skręcał między drzewa żeby wykorzystać słońce, które wyszło zza chmur i zaraz miało schować się ponownie za ciemnymi chmurami, które widzieliśmy na horyzoncie. Od wieży nadawczej koło Chwaszczyna skierowaliśmy się do giełdy towarowej boczną ulicą między gospodarstwami. Na Dąbrówce wjechaliśmy na niedawno ukończoną asfaltową ścieżkę rowerową. Zjechaliśmy do Orłowa, gdzie postanowiliśmy zakończyć rowerowanie na dziś i wróciliśmy prosto do Centrum.
Pomimo, że Skandia był prawie tydzień temu to w dalszym ciągu odczuwam ją w nogach. Trzeba było w tą sobotę pomimo niesprzyjającej pogody wrócić do domu na kołach żeby rozjechać się trochę. Dziś każda górka była większa niż zwykle i jakoś szybciej męczyłem się, ale dobrze, że wyszliśmy na rower bo muszę rozjeździć się jeśli w niedzielę chcemy pojechać Gdynia – Hel – Gdynia.Chrząszcz brzmi w trzcinie
© DuchGdzieś, całkiem niedaleko, koło Gdyni
© DuchKoza :)
© Duch
Kategoria 20 do 60 km