Duch prowadzi tutaj blog rowerowy

Duch

Droga przez mękę

  • DST 37.30km
  • Czas 01:41
  • VAVG 22.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 września 2007 | dodano: 29.09.2007

Droga przez mękę
Już chwile po wyruszeniu coś mi zaczęło mówić, że tym razem to będzie ciężki kawałek drogi do pokonania. Z każdym pokonywany kilometrem coraz bardziej dawał się we znaki ból kolana i ogólne zmęczenie. Nie bez znaczenia był również ciągły wiatr zmieniający się
z czołowego w boczny i z powrotem w czołowy co jest bardzo irytujące podczas jazdy przeważnie pod górę. Pod koniec jazdy zaczęło się już ściemniać i do celu dotarłem w całkowitej ciemności.
Tą trasę pokonywałem już dziesiątki razy i chyba tylko dzięki temu, że znam ją tak dobrze udało mi się dojechać do celu co było istotne zwłaszcza pod koniec kiedy było już zupełnie ciemno a moje oświetlenie diodowe nie zapewnia wystarczającej widoczności bo jak większość tego typu urządzeń jest po to żeby być widocznym a nie żeby widzieć. Bycie widziany jest bardzo ważne zwłaszcza poza miastem. Kilkukrotnie podczas jazdy widziałem rowerzystów ubranych na czarno i na ciemnych rowerach pozbawionych wszelkich odblasków i lampek, których zauważałem dopiero 15 metrów przede mną. Nie bierzcie z nich przykładu i montujcie na swoich rowerach jak najwięcej odblasków i lampek, które „oszpecają” rower bo kiedyś mogą wam uratować życie. Rower widoczny to rower bezpieczny.
Ja jeżdżę z włączonym światełkami nawet w ciągu dnia przy bardzo dobrej widoczności bo bardzo dobra widoczność to też względne pojęcie zwłaszcza jak jest słonecznie a rowerzysta jedzie w cieniu.

Maksymalna prędkość: 40,4km/h
Liczba wymuszeń pierwszeństwa: 0
Liczba moherowych beretów na czarnej liście: 4




komentarze
Duch
| 22:10 niedziela, 30 września 2007 | linkuj Co takiego jest z moim tekstem na końcu?
Może dla większości to są prawdy oczywiste ale jak pokazuje moje doświadczenie większość to jednak nie wszyscy.
A co do widoczności rowerzysty na drodze i jazdy całą dobę na światłach to jest dokładnie tak samo jak z jazdą samochodem na światłach.
Wielokrotnie jeżdżąc po lesie byłe w stanie namierzyć znajomą z dużo większej odległości dzięki błyskającej z przodu diodzie pomimo, że był to środek dnia i było jasno.
A na drodze ta większa odległość może uratować życie czego oczywiście nikomu nie życzę żeby sprawdzał to.
A baterie kosztują grosze więc chyba warto.
kuczy
| 17:55 niedziela, 30 września 2007 | linkuj Hehehe :)
No tym z tekstem na końcu mnie rozbiłeś :P
Co do wycieczki, niestety nie zawsze da się przejechać w komfortowych warunkach :) Nic się nie stało, średnia do przyjęcia. Trzeba się cieszyć z jazdy!!
Pozdrawiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa umies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]