Duch prowadzi tutaj blog rowerowy

Duch

Wpisy archiwalne w kategorii

20 do 60 km

Dystans całkowity:5290.55 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:274:27
Średnia prędkość:19.28 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:22852 m
Suma kalorii:80396 kcal
Liczba aktywności:162
Średnio na aktywność:32.66 km i 1h 41m
Więcej statystyk

Wielka sobota

Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano: 27.04.2011

Pracę skończyłem wcześniej a pogoda dopisywała, więc wybraliśmy się na dwa kółka w większym gronie. Przy wjeździe do lasu na Demptowie jeden z rowerów odmówił posłuszeństwa i kontynuowaliśmy jazdę we trójkę. Z lasu wyjechaliśmy na Witominie i po krótkim zastanowieniu postanowiliśmy pojechać do Sopotu lasem. Zjazd do Krykulca był przyjemny i szybki ale trzeba było parę razy zatrzymać się bo drogę zagradzały powalone drzewa. Z Krykulca udaliśmy się do lasu powyżej Bernardowa. Skierowaliśmy się szlakiem oznaczonym jako rowerowy i wpakowaliśmy się w piach prawie po same piasty :P Dostaliśmy się do Sopotu skąd do domu wróciliśmy już główną ścieżką rowerową.


Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny

Na północ - tam nie może być cywilizacji :P

Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano: 22.04.2011

Plan zakładał jazdę w czwórkę ale z powodu niedomagania roweru jednego z uczestników jechaliśmy we trójkę. Wybraliśmy się w stronę Kazimierza skąd udaliśmy się na pobliskie asfalty gdzie przejechaliśmy kilka kilometrów i wróciliśmy do domu. Jak na początek sezonu to nie taki zły dystans.


Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny

Praca

Środa, 20 kwietnia 2011 | dodano: 20.04.2011

Pomimo, że robi się coraz cieplej to rano kiedy jechałem do pracy temperatura oscyluje w okolicach zera. Na zacienionych fragmentach trawnika widoczny był szron. Rano w lesie niema prawie nikogo. Po południu kiedy wracałem do domu od czasu do czasu spotykałem spacerowiczów i rowerzystów. Na Fikakowie spotkałem się z Agalu i wspólnie pojechaliśmy do Orłowa. Po południu była bardzo dobra temperatura do jazdy.

Krykulec wczesnym rankiem © Duch

Na moście nad obwodnicą koło Fikakowa © Duch


Kategoria 20 do 60 km, Praca

Słoneczna niedziela

Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano: 03.04.2011

Dziś pogoda poprawiła się zdecydowanie. Rano nie jechało się tak lekko jak wczoraj, ale też jakoś udało się dotrzeć na czas. Jak wracałem jechało się bardzo dobrze poza jednym drobnym mankamentem. Dziś wracałem dwie godziny wcześniej niż wczoraj i pogoda sprzyjała niedzielnym spacerom więc w lesie było więcej ludzi niż drzew :P

Obowdnica Trójmiasta - niedziela chwilę po godzinie 8 ;) © Duch


Kategoria 20 do 60 km, Praca

Po długiej przerwie rowerem do pracy :)

Sobota, 2 kwietnia 2011 | dodano: 02.04.2011

W końcu pogoda poprawiła się na tyle, że mogłem pojechać rowerem do pracy. Obawiałem się, że po wczorajszych opadach deszczu utonę w błocie po drodze, ale okazało się, że jest bardziej sucho niż ostatnio. Rano była mgła i nie było widać podstawy wieży nadawczej w Chwaszczynie a po południu był niski poziom chmur i nie było widać szczytu wieży. Wracając z pracy chciałem poszukać drogi bokiem, żeby do Chwaszczyna nie jechać główną ulicą, ale dwie próby nie dały rezultatów. Nie pozostaje mi nic innego jak ten krótki odcinek jechać ulicą. Dziś miałem wrażenie, że przełożenia są bardzo miękkie i co chwila wrzucałem blat. Od Karwin miałem towarzyszkę podróży ;) Na imię było jej mżawka :P


Kategoria 20 do 60 km, Praca

Praca

Środa, 23 marca 2011 | dodano: 23.03.2011

Zdrowy rozsądek zwyciężył i dziś też pojechałem rowerem do pracy. Po wczorajszym sprawdzeniu drogi przez Krykulec postanowiłem jechać bokiem przez las. Jedzie się tędy zdecydowanie przyjemniej. Gdy wjechałem na leśny odcinek ulicy Starochwaszczyńskiej spotkała mnie niespodzianka w postaci sporej ilości mokrej gliny. Ten odcinek był cały mokry ale ogólnie dało się jechać spokojnie poza krótkimi odcinkami gdzie ilość błota prawie uniemożliwiała jazdę. Część drogi powrotnej pokonywałem w towarzystwie. Dziś poza Agalu towarzyszył mi również PioJan. Trasa bokiem jest zdecydowanie wygodniejsza i osłonięta od wiatru.


Kategoria 20 do 60 km, Praca

Pierwsza jazda do pracy

Wtorek, 22 marca 2011 | dodano: 22.03.2011

W końcu nadszedł upragniony dzień, w którym do pracy zamiast autobusem pojechałem rowerem :) Po wczorajszej jeździe ciężko było mi wdrapać się na górę. Prawie całą trasę mam lekko pod górę a do tego wiał silny wiatr w twarz ale te drobne niedogodności nie przeszkodziły mi w dotarciu do pracy na czas. Powrót do domu był czystą przyjemnością ale nie ze względu, że teraz jechałem w dół i z wiatrem ale dlatego, że większość drogi pokonałem z Agalu :) Postanowiliśmy sprawdzić jak wyglądają szlaki w lesie. Początek był bardzo błotnisty ale później wjechaliśmy na suchy szlak, którym spokojnie dotarliśmy do domu. Jutro spróbuje pojechać przez las w drugą stronę. Tylko czy dam radę dojechać :P


Kategoria 20 do 60 km, Praca

Zakupy

Poniedziałek, 21 marca 2011 | dodano: 22.03.2011

Korzystając z ładnej pogody w pierwszy dzień wiosny wybraliśmy się na małą przejażdżkę, która skończyła się zakupem ochraniaczy na buty. Trochę wiało ale nie jakoś szczególnie mocno ale najważniejsze, że temperatura pozwoliła na dłuższą jazdę :)


Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny

Na południe

  • DST 35.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Annapurna - napęd nr 2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 września 2010 | dodano: 07.09.2010


Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny

Nowe siodełko

  • DST 14.57km
  • Czas 00:43
  • VAVG 20.33km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Annapurna - napęd nr 2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 września 2010 | dodano: 06.09.2010

Po dość długiej przerwie wybraliśmy się pokręcić trochę. Ostatnie dni stały się już bardzo chłodne, ale wybrałem się jeszcze w letnich ciuchach. W sumie nie było jakoś zimno ale ludzie byli poubierani w kurtki i jakoś dziwnie patrzyli się :P Pierwszym punktem na trasie była stacja Pod Żaglami w Redłowie gdzie uzupełniliśmy powietrze w kołach i pojechaliśmy w kierunku Sopotu. Gdy byliśmy w Orłowie zaczął padać deszcz. Schowaliśmy się w pod dachem Klif-u. Gdy przestało padać postanowiliśmy skierować się do domu, bo pogoda niepewna zrobiła się. Kawałek dalej w Redłowie było jeszcze sucho, więc byliśmy na granicy opadów. Brak środkowej zębatki korby daj się w znaki i rozpędzam się prawie jak ciężarówka i kolana trochę dostają w kość. Dziś była pierwsza jazda na nowym siodełku, z której wyciągnąłem wniosek, że muszę przesunąć je trochę do przodu.


Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny