20 do 60 km
Dystans całkowity: | 5290.55 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 274:27 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 66.00 km/h |
Suma podjazdów: | 22852 m |
Suma kalorii: | 80396 kcal |
Liczba aktywności: | 162 |
Średnio na aktywność: | 32.66 km i 1h 41m |
Więcej statystyk |
Wielka sobota
-
DST
36.95km
-
Czas
02:08
-
VAVG
17.32km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pracę skończyłem wcześniej a pogoda dopisywała, więc wybraliśmy się na dwa kółka w większym gronie. Przy wjeździe do lasu na Demptowie jeden z rowerów odmówił posłuszeństwa i kontynuowaliśmy jazdę we trójkę. Z lasu wyjechaliśmy na Witominie i po krótkim zastanowieniu postanowiliśmy pojechać do Sopotu lasem. Zjazd do Krykulca był przyjemny i szybki ale trzeba było parę razy zatrzymać się bo drogę zagradzały powalone drzewa. Z Krykulca udaliśmy się do lasu powyżej Bernardowa. Skierowaliśmy się szlakiem oznaczonym jako rowerowy i wpakowaliśmy się w piach prawie po same piasty :P Dostaliśmy się do Sopotu skąd do domu wróciliśmy już główną ścieżką rowerową.
Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny
Na północ - tam nie może być cywilizacji :P
-
DST
53.61km
-
Czas
02:42
-
VAVG
19.86km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan zakładał jazdę w czwórkę ale z powodu niedomagania roweru jednego z uczestników jechaliśmy we trójkę. Wybraliśmy się w stronę Kazimierza skąd udaliśmy się na pobliskie asfalty gdzie przejechaliśmy kilka kilometrów i wróciliśmy do domu. Jak na początek sezonu to nie taki zły dystans.
Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny
Praca
-
DST
39.50km
-
Czas
02:02
-
VAVG
19.43km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomimo, że robi się coraz cieplej to rano kiedy jechałem do pracy temperatura oscyluje w okolicach zera. Na zacienionych fragmentach trawnika widoczny był szron. Rano w lesie niema prawie nikogo. Po południu kiedy wracałem do domu od czasu do czasu spotykałem spacerowiczów i rowerzystów. Na Fikakowie spotkałem się z Agalu i wspólnie pojechaliśmy do Orłowa. Po południu była bardzo dobra temperatura do jazdy.Krykulec wczesnym rankiem
© DuchNa moście nad obwodnicą koło Fikakowa
© Duch
Kategoria 20 do 60 km, Praca
Słoneczna niedziela
-
DST
35.10km
-
Czas
01:41
-
VAVG
20.85km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda poprawiła się zdecydowanie. Rano nie jechało się tak lekko jak wczoraj, ale też jakoś udało się dotrzeć na czas. Jak wracałem jechało się bardzo dobrze poza jednym drobnym mankamentem. Dziś wracałem dwie godziny wcześniej niż wczoraj i pogoda sprzyjała niedzielnym spacerom więc w lesie było więcej ludzi niż drzew :PObowdnica Trójmiasta - niedziela chwilę po godzinie 8 ;)
© Duch
Kategoria 20 do 60 km, Praca
Po długiej przerwie rowerem do pracy :)
-
DST
38.29km
-
Czas
01:49
-
VAVG
21.08km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu pogoda poprawiła się na tyle, że mogłem pojechać rowerem do pracy. Obawiałem się, że po wczorajszych opadach deszczu utonę w błocie po drodze, ale okazało się, że jest bardziej sucho niż ostatnio. Rano była mgła i nie było widać podstawy wieży nadawczej w Chwaszczynie a po południu był niski poziom chmur i nie było widać szczytu wieży. Wracając z pracy chciałem poszukać drogi bokiem, żeby do Chwaszczyna nie jechać główną ulicą, ale dwie próby nie dały rezultatów. Nie pozostaje mi nic innego jak ten krótki odcinek jechać ulicą. Dziś miałem wrażenie, że przełożenia są bardzo miękkie i co chwila wrzucałem blat. Od Karwin miałem towarzyszkę podróży ;) Na imię było jej mżawka :P
Kategoria 20 do 60 km, Praca
Praca
-
DST
38.18km
-
Czas
02:03
-
VAVG
18.62km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdrowy rozsądek zwyciężył i dziś też pojechałem rowerem do pracy. Po wczorajszym sprawdzeniu drogi przez Krykulec postanowiłem jechać bokiem przez las. Jedzie się tędy zdecydowanie przyjemniej. Gdy wjechałem na leśny odcinek ulicy Starochwaszczyńskiej spotkała mnie niespodzianka w postaci sporej ilości mokrej gliny. Ten odcinek był cały mokry ale ogólnie dało się jechać spokojnie poza krótkimi odcinkami gdzie ilość błota prawie uniemożliwiała jazdę. Część drogi powrotnej pokonywałem w towarzystwie. Dziś poza Agalu towarzyszył mi również PioJan. Trasa bokiem jest zdecydowanie wygodniejsza i osłonięta od wiatru.
Kategoria 20 do 60 km, Praca
Pierwsza jazda do pracy
-
DST
36.82km
-
Czas
02:02
-
VAVG
18.11km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu nadszedł upragniony dzień, w którym do pracy zamiast autobusem pojechałem rowerem :) Po wczorajszej jeździe ciężko było mi wdrapać się na górę. Prawie całą trasę mam lekko pod górę a do tego wiał silny wiatr w twarz ale te drobne niedogodności nie przeszkodziły mi w dotarciu do pracy na czas. Powrót do domu był czystą przyjemnością ale nie ze względu, że teraz jechałem w dół i z wiatrem ale dlatego, że większość drogi pokonałem z Agalu :) Postanowiliśmy sprawdzić jak wyglądają szlaki w lesie. Początek był bardzo błotnisty ale później wjechaliśmy na suchy szlak, którym spokojnie dotarliśmy do domu. Jutro spróbuje pojechać przez las w drugą stronę. Tylko czy dam radę dojechać :P
Kategoria 20 do 60 km, Praca
Zakupy
-
DST
30.52km
-
Czas
01:46
-
VAVG
17.28km/h
-
Sprzęt Annapurna - konfiguracja ostatnia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Korzystając z ładnej pogody w pierwszy dzień wiosny wybraliśmy się na małą przejażdżkę, która skończyła się zakupem ochraniaczy na buty. Trochę wiało ale nie jakoś szczególnie mocno ale najważniejsze, że temperatura pozwoliła na dłuższą jazdę :)
Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny
Na południe
-
DST
35.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.09km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Annapurna - napęd nr 2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny
Nowe siodełko
-
DST
14.57km
-
Czas
00:43
-
VAVG
20.33km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Annapurna - napęd nr 2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dość długiej przerwie wybraliśmy się pokręcić trochę. Ostatnie dni stały się już bardzo chłodne, ale wybrałem się jeszcze w letnich ciuchach. W sumie nie było jakoś zimno ale ludzie byli poubierani w kurtki i jakoś dziwnie patrzyli się :P Pierwszym punktem na trasie była stacja Pod Żaglami w Redłowie gdzie uzupełniliśmy powietrze w kołach i pojechaliśmy w kierunku Sopotu. Gdy byliśmy w Orłowie zaczął padać deszcz. Schowaliśmy się w pod dachem Klif-u. Gdy przestało padać postanowiliśmy skierować się do domu, bo pogoda niepewna zrobiła się. Kawałek dalej w Redłowie było jeszcze sucho, więc byliśmy na granicy opadów. Brak środkowej zębatki korby daj się w znaki i rozpędzam się prawie jak ciężarówka i kolana trochę dostają w kość. Dziś była pierwsza jazda na nowym siodełku, z której wyciągnąłem wniosek, że muszę przesunąć je trochę do przodu.
Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny