Duch prowadzi tutaj blog rowerowy

Duch

Skandia Gdańsk 2012

Niedziela, 3 czerwca 2012 | dodano: 10.06.2012

W naszym regionie jest mało ogólnopolskich imprez kolarskich, więc pomimo bardzo małej ilości kilometrów przejechanych w tym roku postanowiliśmy wystartować w Gdańskiej edycji Skandii. Od paru dni śledziliśmy prognozę pogody, która przewidywała codzienne opady deszczu. Jak to bywa z prognozami wszyscy dobrze wiemy. Prognoza jedno a rzeczywista pogoda drugie. W tygodniu poprzedzającym start spadł lekki deszcz, ale przy ogólnej suszy nie miał on żadnego znaczenia dla trasy. W dniu startu mieliśmy nawet grad i lekki opad, ale przed samym startem było kompletnie sucho. Jedyne czego brakowało do szczęścia pod względem meteorologicznym to trochę wyższa temperatura. Po długim oczekiwaniu usłyszeliśmy w końcu motyw muzyczny z filmu „Stawka większa niż życie” i ruszyliśmy na trasę. Początek pętli zaczynał się od dość długiego zjazdu. Nie był to najlepszy pomysł według mnie. Przy tej ilości osób i prędkości mogło być bardzo niebezpiecznie. W zeszył roku było to lepiej rozwiązane, bo po starcie następował dość długi podjazd, który skutecznie rozciągną grupę. Trasa miała mieć koło 560 m przewyższeń. Mniej więcej przez pierwsze 20 km miałem wrażenie, że trasa prowadzi przede wszystkim w dół a podjazdy są tak łagodne, że wręcz niewyczuwalne. Z każdym przejechanym kilometrem zastanawiałem się, co czeka mnie dalej, bo przecież gdzieś trzeba zrobić te ponad pół kilometra przewyższeń. Końcówka zwłaszcza przy moim braku przygotowania była dość ciężka. Błoto było praktycznie tylko tam gdzie zawsze jest niezależnie od pogody. Reszta trasy była sucha. Dobrze zbilansowana była ilość single tracków i szerokich dróg. Ze względu na „jakość” moich hamulców nie byłem w stanie zjechać tylko jednego zjazdu. Na pozostałych doganiałem ludzi przede mną, bo nie byłem w stanie wyhamować :P Na trasie było sporo fragmentów z poprzedniego roku. Trudno wymyślić coś kompletnie nowego na tym samym terenie. Wydłużenie trasy w porównaniu do zeszłego roku było odczuwalne, ale lepsza pogoda ułatwiała jazdę. Pomimo tego z jakimś większym sentymentem wspominam zeszłoroczny maraton. Może to kwestia gorszej pogody a może tego, że to był mój pierwszy start w tego typu imprezie.
W ramach pakietu startowego każdy dostał szampon samochodowy. Czyżby była to aluzja do tego, że rower też trzeba myć :P

Przygotowanie do startu © Duch

Już na mecie © Duch

W miasteczku zawodów © Duch

Testowanie nowego XT © Duch


Kategoria 20 do 60 km, Czas wolny


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oispo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]